á
â
ă
ä
ç
č
ď
đ
é
ë
ě
í
î
ľ
ĺ
ň
ô
ő
ö
ŕ
ř
ş
š
ţ
ť
ů
ú
ű
ü
ý
ž
®
€
ß
Á
Â
Ă
Ä
Ç
Č
Ď
Đ
É
Ë
Ě
Í
Î
Ľ
Ĺ
Ň
Ô
Ő
Ö
Ŕ
Ř
Ş
Š
Ţ
Ť
Ů
Ú
Ű
Ü
Ý
Ž
©
§
µ
US [link]
Czytając debiut włoskiego pisarza cały czas po głowie snuła mi się myśl: A co jeśli naprawdę istnieją Wieloświaty? Gdzieś tam może być moje alter ego, żyć w podobnym, jednak zupełnie innym świecie. Gdy czytelnika pochłaniają takie myśli, jedno jest pewne – pisarz odwalił kawał dobrej roboty i to, co zamierzał w całości mu się udało zrealizować. Stworzył powieść, która pochłania myśli, wyobrażenia, (...) a także część duszy czytelnika i zostaje z nim na długi czas.
„Otaczająca nas rzeczywistość jest tylko jednym z nieskończonych wymiarów równoległych.” Alex i Jenny porozumiewają się za pomocą pewnego rodzaju telepatii. Słyszą się w myślach. Na początku nie są to przyjemne kontakty, często kończą się one bólem i omdleniami. Rodzice są zaniepokojeni stanem swoich dzieci, które według otoczenia tracą rozum. Jednak dwójka młodych ludzi, mieszkająca z dala od siebie wierzy, ze istnieją naprawdę. Tylko jak wytłumaczą to, że gdy dochodzi do spotkania, gdy oboje są w wyznaczonym miejscu, to po prostu się nie widzą? Słyszą się, lecz nie mają innego kontaktu poza myślami. Czy naprawdę oszaleli, postradali rozumy? Czy teoria Wieloświatów, w którą wierzy przyjaciel Alexa jest prawdziwa?
Książka zaskoczyła mnie pozytywnie. Spodziewałam się zupełnie innej historii, jednak ta przedstawiona przez autora jest doskonalsza pod każdym względem. Pełna tajemnic, nagłych i nieoczekiwanych zwrotów akcji. Książkę cechuje pewien rodzaj odmienności. Fabuła jest inna, czuć w niej świeżość i innowacyjność debiutu. Dlatego debiuty to moje najukochańsze pozycje. Nigdy nie wiadomo czego się spodziewać, co nas może zaskoczyć, a co rozczarować. „Wszechświaty” na pewno was nie rozczarują i przeniosą w wir prawdziwego świata fantasy, a raczej Wieloświatów.
„Koniec jest zarazem początkiem. Nie istnieją przyczyna i skutek, to wy poruszacie się między przyczynami i skutkami.” Leonardo Patrignani zadebiutował w wielkim stylu. „Wszechświaty” rozpoczynają fantastyczną serię dla młodzieży, ale i nie tylko. Przedstawiona fabuła jest żywa, prosta, ale i intrygująca na tyle, by czytelnikiem zawładnąć. Książka wciągnęła mnie od pierwszych stron. „Wszechświaty” zostały napisane prostym i lekkim językiem, dzięki czemu pochłonięcie tej pozycji zajmuje jeden wieczór. Okładka jest zniewalająca, co tylko dodaje uroku całej powieści.
Wykreowanie bohaterów to chyba najtrudniejsze zadanie dla pisarza. Wyobrażam sobie, jak trudne to musi być dla początkującego pisarza, który pragnie by jego debiut ujrzał światło dzienne. Leonardo Patrignani swoich bohaterów ubarwił idealnie. Są to postacie żywe, pełne uroku i wdzięku. Mają swoje charaktery, które są różne i wyraziste. Alex jest chłopakiem bystrym, stanowczym i opanowanym. Jenny dąży do wyznaczonych celów, jest silna i zdeterminowana. Marco, chłopak, któremu los nie oszczędził przykrości jest geniuszem komputerowym z wysokim intelektem. Postacie drugoplanowe również cechuje odmienność i wyrazistość w każdym calu.
„- Może i jestem. Jestem tylko snem.
- Tak, najpiękniejszym snem, jaki kiedykolwiek miałem.
- Ale sny znikają.
- Więc nie chcę się przebudzić.” Może się wydawać, że „Wszechświaty” to książka prosta i monotonna. Nic bardziej mylnego. Książa jest przepełniona tajemnicami i zagadkami. Nie spodziewałam się, że czytając książkę znajdę się w tak dobrze skonstruowanej fabule. Została ona solidnie przemyślana, a poznanie zakończenia jest niezwykle zaskakujące. Jak dobrze, że pod ręką mam drugą część, bo nie wiem czy udałoby mi się wytrzymać ciągnącego się w nieskończoność czekania na poznanie dalszych losów bohaterów.
„Wszechświaty” polecam wszystkim czytelnikom. Ta lektura to idealne lekarstwo na codzienne troski. Relaks prze luźnej i niezobowiązującej książce zawsze dobrze robi na umysł. Dlatego bez większych oporów mogę polecić książkę każdemu, kto znajdzie chwilę, by zagłębić się w Wieloświatach.